na trybunie: Stoi na stadionie lokomotywa...

(fot. Joanna Jankowska)

Lokomotiva Skopje – Napredok Kičevo 1:5
datga: 21.08.2013
Puchar Macedonii 1/16
Stadion Komunalec
widzów: około 60

Subiektywna ocena spotkania:
poziom spotkania: 5/10
stadion: 8/10

· Podążamy dalej w głąb Bałkanów. Docieramy do Skopje. Po długich poszukiwaniach stadionu Komunalec zatrzymujemy się na stacji, by zasięgnąć rady u miejscowych. Pracownicy myjni samochodowej wskazują nam znajdujące się tuż za ogrodzeniem boisko… Udało się, docieramy na „stadionik”, który mieści setkę widzów.
· Na obiekcie Lokomotivy Skopje stoją stare wagony kolejowe, które robią za szatnie piłkarskie i klubowy bar. Przed jednym z nich siedzą, głównie starsi panowie, popijają i dyskutują. Gdy wchodzimy wszystkie, nieco zaskoczone oczy skupiają się na nas. W pubie u sympatycznego właściciela składamy zamówienie w języku polsko-macedońskim. Obserwujemy sielski klimat i skomplikowaną operację dokładania krzeseł oraz stołu przez okno bar-wagonu. Nietypowy stadion robi na nas pozytywne wrażenie, ma swoją duszę.

· Lokomotiva Skopje to drugoligowy zespół pozostający w cieniu takich drużyn ze stolicy jak Vardar, Metalurg czy Rabotnički. Jak sama nazwa wskazuje klub ma kolejarski rodowód, który sięga 1954 roku.

· W ramach 1/16 Pucharu Macedonii rywalem drużyny ze Skopje jest pierwszoligowy Napredok Kičevo. To jeden ze starszych klubów macedońskich, założony w 1928 roku. Futbol w tym kraju jest dosyć młody. W pierwszej lidze gra kilka drużyn utworzonych dopiero w latach 80’ i 90’ XX wieku, a najmłodsza istnieje od 2001 roku.

· Futbol tutaj wydaje się być w powijakach. Większość drużyn w Macedonii nie ma swoich stron internetowych, czasami zastępują je profile na facebooku (tak jest w przypadku choćby Lokomotivy i Napredoka).

· Składy obu drużyn wyczytał przytłumionym głosem, jakby na bezdechu, spiker, który z dużą dozą prawdopodobieństwa może pamiętać dzień powstania Lokomotivy Skopje.

· Mecz w ramach Pucharu Macedonii jest dla Asi pierwszym w życiu. Debiut i to od razu z grubej rury. Część zdjęć jej autorstwa można podziwiać pod relacją.

· Spotkanie jest niebiletowane. Szkoda, pamiątką muszą być tylko zdjęcia. Na jedynej trybunie znajduje się jakieś kilkadziesiąt osób, w różnym stopniu zainteresowani wydarzeniami na boisku. Słychać rozmowy na temat „wielkiego futbolu”, ktoś coś mówi o Chelsea i Mourinho, gdzieś pada hasło Partizan. Mój sąsiad przegląda tableta… Ktoś nagle przelatuje nad boiskiem… paralotniarz. Patrząc na niektóre strzały piłkarzy trzeba przyznać, że jest odważny.

· Skazani na pożarcie gospodarze zaczynają ambitnie, w przeciwieństwie do gości, którzy wystartowali lekceważąco, co przypłacają stratą bramki. Szybko jednak się budzą i miażdżą Lokomotive 1–5. Widzowie mają okazję tego dnia podziwiać parę ładnych bramek, których z pewnością nie powstydziliby się nawet wymieniani w rozmowach kibiców Ronaldo czy Messi.

· Nad całością meczu czuwa leżąc pod płotem w odblaskowej kamizelce pracownik klubu. Przed meczem krzątał się, szykując bidony dla zawodników, pobierając wodę z pompy. Podczas większości meczu wylegiwał się, a jego „pozycję boczną - bezpieczną ” tylko raz zaburzył jeden z zawodników, wykopując piłkę poza stadion, zmuszając tym samym pracownika do krótkiej przebieżki.
Tuż za jedyną trybuną obiektu Komunalec przebiega ruchliwa droga Skopje. Przejeżdżające samochody co jakiś czas wybijają popularne stadionowe rytmy na klaksonie.